Jazda pod wiatr do Szczecina, szkoda że nie wracałem rowerem bo miałbym jak z górki z takim wiatrem ;p
Przed samym rowerem przebiegła cała wataha dzików, rodzinka liczyła 5 sztuk ;)
Nie zdarzyłem wyciągnąć aparatu ;(
Ale za to w drodze powrotnej uchwyciłem jednego dzika najwyraźniej spłoszonego strzałami myśliwych.